wtorek, 3 czerwca 2014

Dzisiaj opuszczam Ladakh na 2 tygodnie, moze powinnam zmienic tytul bloga?
Jade do Srinagaru, czyli do wymarzonego Kaszmiru :). Podroz bedzie przygoda, bo jade tzw. shared jeep, czyli w kilka osob wynajmujemy taksowke. Taka tutaj praktyka. Nie jest to droga sprawa, bo najlepsze miejsce kosztuje mnie 100 zl. Podroz trwa 12 godzin, ale moze 13, 15 albo 17. Who knows?
Jedzie sie przez gory, krete drogi i wysokie przelecze, niesety noca, wiec niewiele bedze widziec. Ale moze to lepiej.
W Srinagar mam namiary na znajomego mojego gospodarza - Jusufa, oczywiscie muzulmanina, tam wszyscy sa muzulmanami. Bede mieszkac na houseboat, czyli na lodce na jeziorze Nagin. Zwykle wszyscy pchaja sie na jezioro Dal, A Nagin jest bardziej spokojne. No zobaczymy ile jest niejsca na lodce i czy zmiesci sie moj plecak.
Kolejne wiesci beda z Kaszmiru. A tak w ogole to Kaszmir byl powodem moich marzen o podrozy do Indii, 10 lat temu czytalam jedna z ksiazek Rushdiego i tak sie zachwycilam jego wizja Kaszmiru, opisywal go jako raj na ziemi, ze zapragnelam tam pojechac.

Na pozegnanie zdjecia z Leh, taki widok mam z okna, z tarasu i z mojego sekretnego miejsca, gdzie chodze czytac (to jest jakis zabytek archeologiczny, ktory przypomina piramide). To osniezone pasmo gorskie to Stok Kangri, ponad 6000 m.n.p.m.




3 komentarze:

  1. czy moj komentarz jest widoczny???? Ewy blog mnie nie lubi...

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoj komentarz jest widoczny, komntuj dalej!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wlazlem na ten Stok Kangri ale co się umordowałem to moje...

    OdpowiedzUsuń