niedziela, 8 czerwca 2014

Oto moja nowa twarz. Jeszcze nie jem palcami, ale juz nosze dupatte na glowie, kurte i szarawary. Bede odslaniac stopniowo...



Ostatnie wiadomosci  z Kaszmiru. Wczoraj zwiedzalam ogrody mugolskie z moja kaszmirska rodzina. Piekne widoki na jezioro, tarasowo polozone, zadbane (w Lonely planet pisza "manicured lawns"), ogrody jak ogrody. Dla mnie wieksza atrakcja byli ludzie. Bylo bardzo goraco i tlumnie, wypoczelam dopiero na lodce, na ktorej jest fantastycznie. Dobrze, ze ta lodka nie plywa, taki spokojny pobyt w porcie calkowicie mi wystarcza.


































Dzisiaj plywalam shikara, to taka taksowka wodna. Bardzo romantyczna podroz na jeziorze Nagin, czyli "moim". Niestety po wplynieciu na kanaly laczace Nagin z jeziorem Dal, czyli glownym jeziorem Srinagaru zaczyna sie psuc, coraz wiecej smieci, sciekow i odpadow. Trzeba patrzec przed siebie i podziwiac widoki, wodne domki, plywajace ogrody (floating gardens, w ktorych hoduja rosliny. Jezioro Nagin jest spokojne, houseboats sa dokoola rowno rozlozone, Na Dal jest troche chaosu i znacznie wiecej ludzi, za to blizej miasta.





























W Kaszmirze krazy legenda, ze przebywal tu Jezus. Sa dwie wersje - jedna, ze byl tutaj miedzy wiekiem nastoletnim a 30 rokiem zycia, kiedy podobno nie ma informacji na temat jego dzialalnosci. Wedlug drugiej wersji po smierci ( nie byl ukrzyzowany, tylko zamordowany) Allah ozywil Jezusa i wsylal do Kaszmiru. Na ten temat jest zapis w Koranie, w surze 4. W Kaszmirze jest sekta muzulmanow, ponad 2 mln, ktora wierzy w te druga wersja i uznaje Jezusa za proroka. Widzialam domniemany grob Jezusa (Juz Asaf) w swiatyni Razabal, jest bardzo duzy, w przeszklonej gablocie, okryty drogimi, wyszywanymi materiami. Niestety nie wolno robic zdjec, zrobilam tylko bezczelnie zdjecie samej swiatyni.



Jutro lece do Jammu, potem samochodem do Dharamsala, wracam do buddystow :).

2 komentarze:

  1. to masz takie społeczne zwiedzanie widzę, mają ci miejscowi swoje już strony na fejsbuku? :-). O tym wędrującym Jezusie słyszałem jakoś wcześniej tylko nie kojarzyłem w jakiej części Indii przebywał. Allach go ożywił? no niezłe... Niech Cię wszyscy święci strzegą i podróżuj spokojnie dalej :-) Dharamsala jest świetna, choć doświadczysz trochę pory deszczowej - przygotój się na rzadkie ale intensywne lanie z nieba i wilgoć taką że nic nie schnie a wszystko gnije :-) zabawa przednia...

    OdpowiedzUsuń