niedziela, 25 maja 2014

Dzisiaj udalo mi sie zlapac internet :) Tyle sie wydarza kazdego dnia, ze nie wiem co pisac...
Dzisiaj bylam kilka kilometrow za Leh (droga sredniowieczna i pelno samochodow) w Mahabodi Center. To osrodek edukacyjno-medyczno-duchowy. Planuje wziac udzial w kursie medytacji, ktory tam organizuja w drugiej polowie czerwca. Miejsce ksiezycowe i piekne jednoczesnie. Oprowadzaly mnie 3 12 letnie dziewczynki - na zdjeciu.



Spotkalam tam piecioletniego mnicha, ktory nie chcial ze mna rozmawiac i specjaliste od PR, ktory chcial. Mowil madre rzeczy na temat medytacji, uwaznosci i Tybetu, skad pochodzi.
Chyba bede sie uduchawiac w tym centrum za kilka tygodni :).

Wczoraj bylam w dwoch swiatyniach na okolicznych wzgorzach, to byla rozgrzewka przez trekkingiem. Niesamowite widoki, co byc moze widac na zdjeciach (z domieszka leku wysokosci).
Jutro zwiedzam kolejne klasztory w okolicy, a potem pieciodniowy "baby"trekking, to znaczy spacer po okolicy z nocowaniem w domach miejscowych mieszkancow. Byc moze piec dni bede off line...
Mam po wielu trudach miejscowy numer telefonu (00918492056946), ale nie mam na razie roamingu, moj polski numer nie dziala.





2 komentarze:

  1. na zdjęciu stoisz przed stupą ufundowaną przez japończyków, widok na całe Leh jest cudny z tego miejsca zwłaszcza zachód słońca warto tam zastać :-). Świetnie cie widzieć - i jak ci się podoba?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza sie :) Mieszkam blisko stupy, jutro pojde tam znowu. Czy mi sie podoba? Gory piekne, widoki niesamowite, ludzie przyjazni, ale troche czuje sie samotna, czego sei nie spodziewalam. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń